9.09.2015

Dzień dobry. Szanuj siebie.


Ceń siebie. Szanuj siebie. Szanuj swoje ciało, szanuj swój umysł.
Taki tytuł wybrałam jako motyw przewodni powrotu mojego bloga. Bloga, który potrzebuje spokoju. Który został stworzony, by pomóc - nieść komfort. Sprawiać, że zaróno czytelnicy, jak i ja sama będą dążyć do osiągnięcia stanu, w któym będą najzwyczajniej w świecie szczęśliwi.

Czasem łatwo jest się pogubić. Wystarczy przestać zwracać uwagę na pewne aspekty, a choć zmiany nie następują z dnia na dzień, pewnego dnia zaczyna się je odczuwać. Nadchodzi też moment, że skutki naszego zachowania uderzają nas niczym grom z jasnego nieba, a my - zdezorientowani, zdruzgotani - nie mamy najmniejszego pojęcia, jak poradzić sobie z nowopowstałym problemem. 

Nie jestem perfekcyjna. Popełniłam w życiu błędy, które doprowadziły mnie do stanów, w których wszystko wydawało się beznadziejne, niezorganizowane, chaotyczne. Zaczynałam gubić się w tym, co chciałam robić, zaczynałam gubić się w poszukiwaniu "winnych". Problemy urastały do rangi niebotycznych w moich wystraszonych i zdezorientowanych oczach, a wystarczyło... wystarczyło się zatrzymać. Wziąć oddech. Powiedzieć na głos, że ma się problem. Spisać wszystko, nawet tutaj, i zobaczyć, że to nie potwór, którego nie można pokonać, a coś bardzo prostego. Coś, z czym można sobie najzwyczajniej w świecie poradzić.

Trzeba cenić siebie. Swoje ciało, swój umysł, swój czas. Swoje życie. I dlatego właśnie powstaje ten blog. Chcę pisać tu o rzeczach, które tworzą nasze życie. Które mogą uczynić je spokojniejszym, lepszym. Pełnym ciebie samego, bo na tym właśnie polega egzystencja. Na wypełnianiu swojego życia wszytskim tym, co akceptujesz, z czym czujesz się komfortowo. Życie polega na kochaniu siebie. Tylko tak można żyć, tylko tak można radzić sobie z codziennością. Tak można unikać problemów, a także wiedzieć, jak je zwalczać.

Szanuj siebie. 

To moja misja. Prywatna i publiczna, stąd też powrót. Jest on tak samo dla mnie, jak i dla Was. Dziękuję każdemu, kto poświęci czas, by czytać te wpisy. Mam nadzieję, że wniosą w Wasze życie dobro i staną się przyjemną formą spędzania czasu.

Wracam do publikacji PRZEPISÓW. :) Odnajdziecie jednak tu także fotorelacje, a także trochę moich przemyśleń, jak to miałam w zwyczaju dodawać. A zatem...

Do napisania! :)

11 komentarzy:

  1. cieszę się bardzo, że znowu jesteś! :*
    każdy z nas popełnia błędy i stety/niestety na własnych najczęściej się uczymy. warto się otrząsnąć i działać dalej, pozytywne myślenie i po prostu korzystanie z życia na tyle ile się da :) do tego tak jak piszesz, trzeba szanować siebie!
    nie umiem się doczekać kolejnych wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak się na ten powrót cieszę. Do napisania! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. czekałam na Twój powrót i miałam nadzieję, że wrócisz : ) w takim razie życzę wytrwałości i konsekwencji w dążeniu do zamierzonych celów i oczywiscie będe zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam. :) Zdałam sobie sprawę z tego, że na pewnym etapie życia za bardzo, za dużo chciałam zmienić. Powrót na blogspot i na bloga, z przepisami, to dla mnie obecnie ulga. Cieszę się, że jesteś i że pamiętałaś o moim blogu :)

      Usuń
    2. obserwowałam Twojego instagrama i czułam, że przechodzisz przez coś trudnego i stąd to zamknięcie bloga, nie mniej jednak wiem, że z niektórymi problemami trzeba się uporac samemu - a przynajmniej na samym początku z podjęciem decyzji o zmianie. Fajnie, że wróciłaś . A o blogu nei da się zapomnieć bo był pierwszym, który zainspirowal mnie do stworzenia własnego ! : ) czekam na nowe przepisy !

      Usuń
  4. Ojejku, ostatnio właśnie myślałam o Twoim blogu i o Twoich przepisach. Dawałaś mi dużą inspirację od samego początku. Jak dobrze, że wróciłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kolejny mądry wpis.Ludzie w wirze codziennych zajęć zapominają o tym, co najważniejsze.

    A przepisów nie mogę się doczekać, pewnie znów po publikacji każdego z nich na blogu pojawi się wysyp postów z napisem "inspiracja z relishmeals" :-) i słusznie. 🍓

    No i powodzenia w realizacji misji!

    OdpowiedzUsuń
  6. nareszcie! Cały czas miałam nadzieje, że wrócisz :) Dzisiaj robiłam nawet podświadomie budyń truskawkowy ( znaczy w wydaniu borówkowym) z twojego przepisu :D Tylko proszę o jedno: polskie nazwy, nie jestem orłem z angielskiego za co mi wstyd,ale niektóre rzeczy wprawiają mnie w zakłopotanie :) P.S- śledzę twojego bloga od początków :)

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.